czwartek, 12 marca 2009

Przemoknięte serca miast

krople bębnią po parapecie. cały dzień taki. mokry. wiosna w powietrzu bardziej jesienna. a zima żadna. denerwuję się jakoś tym wyjazdem. chciałabym, żeby było już po. nie myśleć. nie plątać się w gdybaniach. analizach. pierdolić wszystko. ale będzie dobrze... i tylko to mi się dziś śpiewa: Dziś nad światem zmienił ktoś nieba błękit chmur atrament Jak by pragnął deszczem swą opowieść snuć Pierwsza kropla na mą dłoń Ludzie kryją się w zaułkach Gubiąc gdzieś po drodze sens deszczowych słów Przemoknięte serca miast i tylko ty i ja Szczęśliwy tym dniem Bo choć zapomniał o nas świat Mokrzy od stóp do głów się Nie tracimy nadziei.... Po ulicach płyną już trosk potoki skarg strumienie By wśliznąć się na rogiem pod omszały brud Nikt już nie chce słuchać dziś Słów deszczowych opowieść Na co komu obcych Kropel deszczu szept [e.bartosiewicz] palić mi się chce. oglądam swoje zdjęcia z dzieciństwa nadesłane przez mojego ciotecznego brata, który znalazł mnie wczoraj na naszej klasie. potwierdzam to co mi napisał że 'poznać mnie można po oczach - ciągle takie same jasnoniebieskie i duże'. faktycznie. dziwnie oglądać siebie po raz pierwszy, kiedy się miało 4 lata. cholernie dziwnie. wewnętrznie mnie to rozwaliło. czuję pustkę jakąś i jednocześnie nagromadzenie emocji. nie do określenia..
Stomatologia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz